Oliwkowa szafa
11 lipiec, 2017
Nie znoszę odnawiać współczesnych mebli. Trzeba się przy tym nieźle nagimnastykować. Nie ma to jak drewno...jest to idealny materiał do pracy. Nie ważne, czy to rupieć czy nie, wolę jednak męczyć się ze starymi meblami, nawet za cenę wszechobecnego pyłu i dziadostwa!
Pewnie kojarzycie tą szafę...biała z popularnej sieciówki. Niby fajna, ale nie ukrywam, że na jej miejsce wolałabym jakąś starą drewnianą...No cóż...
Tutaj miałam podobne założenie jak przy metamorfozie biurka. Bez warstwy gruntu, szlifowania, praktycznie zero pracy...cud miód i orzeszki...no i klapa...
Farba złaziła po każdej warstwie, nawet w odstępach czasu.
To sobie poszłam na łatwiznę...ostatecznie pomogły 4 warstwy lakieru bezbarwnego . Jako, że nie miała porowatej powierzchni - w przeciwieństwie do biurka, farba za żadne skarby nie chciała się trzymać. Co za brak profesjonalizmu dla tak "ładniutkiej" szafy :)))
Jednak stwierdziłam, że chociaż nie jest wymarzona, zrobię ją jak trzeba.
Na froncie znalazł się dumny flaming i dobrane pod kolor różowe ceramiczne gałeczki od @regałka LINK
Jak dla mnie ubarwienie "ptaszora" tworzy idealny kontrast do oliwkowego koloru szafy. Nie chwaląc się, jam to uczyniła :)
Mam już odbębnione chyba z osiem prezentów na przód dla mojej córki - swoją drogą ostatnio baaardzo niewdzięcznej i niegrzecznej!
Ciekawa jestem co sądzicie ;)
Rewelacyjne wykonanie ������ cud, miód, malina ��
OdpowiedzUsuńJak na leniwca, to całkiem, całkiem mi wyszło😂😂😂😘😘😘
UsuńKicia, te meble z sieciówek NALEŻY matowić i malować gruntem. Najlepiej takim na bazie żywicy, czyli na przykład Zinsserem. Inaczej masz dwa razy więcej roboty i dodatkowy wkurrrrrw :-))) Szafa i FLAMONG wymiata :D Kocham te Twoje robótki i jak zwykle - żółknę z zazdrości.
OdpowiedzUsuńHehe! Moje lenistwo nie zna granic!😂😂😂 Ale wiem teraz, że jedne nożna a inne nie ;) Czasem trzeba zaryzykować 😊 Za to jestem dokładna, co nie? 😘😘😘
UsuńNoooooo, dokładności to Ci nie można odmówić :-) Ale to popłaca, sama widzę po sobie.
UsuńNie inaczej 😊 ale masz ode mnie kopa, bo nie przyznałaś się, że od wieków też masz swoje blogowe dziecko!!! Nie ładnie...👹
OdpowiedzUsuńMarta, feel free to read :-)))) Tyle, że moje blogowe dziecko ledwo żyje, bo mi je Fejsbuk przydusił :-)))) Dlatego nie mówię, że mam, a raczej że miałam bloga :-)
Usuń